Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur

Abd al-Malik

Salam!

Jako, że w pewnym środowisku zwany jestem Wielkim Superekspresem Do Kawy zaprezentuję tutaj mój przepis na kawę w warunkach obozowych.

Potrzebujemy:
- Jeden tygielek
- Drobno mielona kawa (najlepiej samemu zmielić, ale można dostać specjalną kawę to kawy po turecku)
- cukier
- przyprawy: ja daję kardamon, cynamon i imbir
- ognisko lub ew. grill
- małe podajniki (ewentualnie filiżanki)

Przyrządanie:
Do tygielka sypiemy kawę, wsypujemy cukier i przyprawy. Zalewamy zimną wodą tak do 2/3 tygielka i podgrzewamy 3 krotnie aż do momentu kiedy kawa za każdym razem się spieni (jak mleko). Za każdym razem odstawiamy na chwilkę znad ognia. Po 3 razie wlewamy do kawy ciutkę zimnej wody i czekamy moment, żeby fusy opadły. Teraz wlewamy do podajników i podajemy gościom.

W zależności od tygielka możemy uzyskać 2-4 małych kaw.

Mi wychodzi mocna i gęsta kawa. Ostatnio usłyszałem największy komplement jaki mogłem otrzymać: "jak w Syrii"

ma'a as salama

a tu ja podczas parzenia kawy:

Sahar Al-Lakhistaniyya

Mniam

.
A mnie się mój tygielek spalił... buuu....
A mówiąc precyzyjniej, mąż mi go spalił Evil or Very Mad

, jak się chciał przed teściem popisać, że umie zrobić kawę (bo sam nie pije) Sad

.

Abd al-Malik

Niestety całego przebiegu nalezy pilnować, bo kawa ma tendencję do kipienia a jak wykipi to kanał Sad

Aha .. nie może być za mały ogień, bo kawa się nie zaparzy, no, chyba, że ktoś woli po beduińsku ... kilkanaście godzin w żarze ogniska Cool