|
Oaza - miejsce spotkania i dialogu religii i kultur Assalam alaykum!Pokój Wam!Ahlan wa sahlan!Czuj się jak u siebie!Marhaban!Witaj!Tu spotkasz ludzi różnych religii i kultur.Tu prawem jest pokój i szacunek.Tu zdobywamy wiedzę i dyskutujemy inteligentnie i otwarcie,nawet jeśli nasze poglądy są bardzo różne.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:20, 05 Lip 2006 Temat postu: Słowiańska wiara rodzima |
|
|
Sława!
Cieszę się, że powstało takie forum, choć szczerze przyznam, iż boleję nad jego nazewniczymi i graficznymi odwołaniami do obcej nam kultury i klimatu. Jeśli interesują was sprawy związane z religią Słowian dawniej i dziś chętnie je przybliże. Jeden aspekt już mimochodem poznaliście - cechą charakterystyczną rodzimowierców (wyznawców rodzimej wiary) jest umiłowanie lokalnych tradycji, przyrody, muzyki itd. i przedkładanie jej nad analogiczne elementy pochodzące z innych kultur i regionów. Obranie drogi rodzimowierczej w zdecydowanej większości przypadków wiąże się z poszukiwaniem korzeni i umiłowania własnych tradycji niż z wyborów lepsza-gorsza religia. Dla nas najaważniejszą wartością w rodzimej religii jest to, że jest nasza, swojska. Wg nas chrześcijaństwo, mimo iz na naszych ziemiach jest od ponad 1000 lat, jest religią obcą, czsem niektórzy określają ją mianem "watykańskiego okupanta". Relacje rodzimowierstwo - chrześcijaństwo to szeroki temat na osobny wątek.
Napiszcie, co ewentualnie chcielibyście wiedzieć o dawnych i współczesnych rodzimowiercach, gdyż pisanie "o wszystkim" nadaje się raczej na ksiązke niż forum
Pozdrawiam. Sława!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Malak al-mawt
Advocatus diaboli - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Ósmego Kręgu Piekieł
|
Wysłany: Czw 13:29, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
To jest forum dialogu, zaś grupa, która tworzyła to forum przyjęła takie a nie inne nazewnictwo...a co do chrześcijaństwa to ponad 2000 a nie tysiąc....wobec żadnej religii czy też wyznań nie można się wrogo odnosić.
jak już chyba jest jasne- dział ten powstał w sumie w odpowiedzi na zainteresowanie, ponieważ mamy Użytkowniczkę, która chciałaby podzielić się wiedzą o swojej religii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Czw 14:40, 06 Lip 2006 Temat postu: Re: Słowiańska wiara rodzima |
|
|
Witaj Wojciechu!
Tak, BTW, do powitań służy osobny wątek.
Wojciech napisał: |
Cieszę się, że powstało takie forum, choć szczerze przyznam, iż boleję nad jego nazewniczymi i graficznymi odwołaniami do obcej nam kultury i klimatu. |
Ja z kolei cieszę się, że tu tafiłeś, że trafia tu coraz więcej różnorodnych ludzi, jak Ty czy Valkiria.
Ale drobna uwaga, a raczej rozwinięcie uwagi Malak al-mawt: to nie jest forum rodzimowiercze, nie powstało jako forum rodzimowiercze, co więcej, gdy powstawało w ogóle nie braliśmy pod uwagę działu takiego, jak ten. Pojawił się on, gdy wśród nas pojawiła się Valkiria i chciała nam opowiedzieć o swojej wierze - Asatru.
Odwołanie nazewnicze jest takie, jakie jest, bo to forum dialogu a do tego konotacje semantyczne oazy pasują jak najbardziej - to miejsce, gdzie może przyjść i trafić każdy, gdzie każdy jest traktowany z otwartymi ramionami jako gość, dopóki szanuje prawa tego miejsca, gdzie ludzie z kompletnie innych kultur, religii i "światów" mogą spokojnie podyskutować i poznać się.
Szata graficzna odwołuje się do tego właśnie.
Nie odwołuje się natomiast do żadnej konkretnie religii - nie ma tu obrazka kościołu, meczetu, synagogi czy świętego gaju. A pustynie to - nie wiem czy wiesz, taka ciekawostka geograficzna - w Polsce także występują.
Wojciech napisał: | Jeśli interesują was sprawy związane z religią Słowian dawniej i dziś chętnie je przybliże. |
Będzie nam bardzo miło, interesują nas sprawy związane z różnymi religiami i z pojęciem religii w ogóle. Pod warunkiem, że będziesz pamiętał o stosownych punktach Etykiety. My tutaj żadnej wairy nie promujemy z urzędu, nie nawracamy nikogo, itd. Jedynie informujemy się wzajemnie i dyskutujemy o kwestiach wspólnych, spornych i innych . Możesz brać przykład z Valkirii (BTW, Valkirio, gdzie jesteś?)
[quote="Wojciech]Wg nas chrześcijaństwo, mimo iz na naszych ziemiach jest od ponad 1000 lat, jest religią obcą, czsem niektórzy określają ją mianem "watykańskiego okupanta". [/quote]
Dobrze, że dałeś to w cudzysłów . I mam nadzieję, że nie będziesz promował takiej wizji jako swojej. Zgadza się, że chrześcijaństwo, podobnie jak islam jest tu w Polsce wiarą "napływową", ale "okupant" - to już przegięcie... w dodatku wybitnie źle się kojarzące. Ale wiem, co miałeś na myśli, znam kilkoro rodzimowierców i różne poglądy na tę sprawę . Z drugiej strony, tak naprawdę nie wiadomo, jak wyglądała prawdziwa rodzima i pierwotna religia na tych terenach. I nie chodzi mi o to nawet, że nie ma wiele pewnych przekazów na temat wiary dawnych Słowian Zachodnich. Ale przecież oni też byli w pewnym momencie ludnością napływową tutaj. Kto był przed nimi? i co było przed nimi, jeśli chodzi o wierzenia? Zagadka...
Wojciech napisał: |
Napiszcie, co ewentualnie chcielibyście wiedzieć o dawnych i współczesnych rodzimowiercach, gdyż pisanie "o wszystkim" nadaje się raczej na ksiązke niż forum |
Masz rację. Nie da się pisać o wszystkim. Tym bardziej, że rdzimowierstwo słowiańskie jest przecież dosyć zróżnicowane, a że przekazów jest mało i nie są spójne, to różnice między grupami rodzimowierców i poszczególnymi jednostkami muszą chyba być spore, prawda? Ale, jako że jestem ciekawską antropolożką, to jak tylko zamknę rok akademicki, spodziewaj się wieeelu pytań .
Sława!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:55, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Malak al-mawt napisał: | To jest forum dialogu, zaś grupa, która tworzyła to forum przyjęła takie a nie inne nazewnictwo... |
Wyrazilem jedynie swoj stosunek do poslugiwania sie obcymi nazwami, tak, jakbysmy swoich nie mieli. Czy wyrazanie swoich opinii na ten temat jest to zabronione? Ja wiem, ze takie nazewnictwo sobie obrala grupa, wyrazam tylko swoj OSOBISTY stosunek do tego faktu. Wspomialem tez, ze wynika to z umilowania rodzimych tradycji i smutku, iz wiekszosc ludzi odcina sie od wlasnych korzeni, a wrecz nimi gardzi, szukajac inspiracji w odleglych kulturach. Wynika to ze starej maksymy "cudze chwalicie swego nie zncie".
Cytat: | a co do chrześcijaństwa to ponad 2000 a nie tysiąc.... |
Wyraznie napisalem "na naszych ziemiach" (w domysle na ziemiach dziesiejszej Polski)
Cytat: | wobec żadnej religii czy też wyznań nie można się wrogo odnosić. |
Oczywiscie. Czy w mojej wypowiedzi znalazles jakies wrogie odniesienia do jakiejs religii?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Czw 15:04, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wojciech, nie unoś się tak . Mam nadzieję, że mój post trochę wyjaśnia wypowiedź Malak. No i Twoje wyjaśnienie wyjaśnie Twoją. Wyrażanie opinii jest jak najbardziej dozwolone, po to jest forum . A z tym "cudze chwalicie, swego nie znacie", to pamiętaj, że tej "prawdziwej", dawnej religii dawnych Słowian też tak naprawdę nie znamy, bardzo mało jest źródeł (zwłaszcza takich, które nie były pisane przez osoby z zewnątrz) i wiarygodnych, pełnych przekazów. Zresztą, sam na pewno wiesz najlepiej. A to, że ktoś pragnie "szukać korzeni" itd. jest jak najbardziej godne szacunku. Podziwiam, bo jest to trudna droga...
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:40, 06 Lip 2006 Temat postu: Re: Słowiańska wiara rodzima |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya napisał: |
Odwołanie nazewnicze jest takie, jakie jest, bo to forum dialogu a do tego konotacje semantyczne oazy pasują jak najbardziej - to miejsce, gdzie może przyjść i trafić każdy, gdzie każdy jest traktowany z otwartymi ramionami jako gość, dopóki szanuje prawa tego miejsca, gdzie ludzie z kompletnie innych kultur, religii i "światów" mogą spokojnie podyskutować i poznać się.
Szata graficzna odwołuje się do tego właśnie.
Nie odwołuje się natomiast do żadnej konkretnie religii - nie ma tu obrazka kościołu, meczetu, synagogi czy świętego gaju. A pustynie to - nie wiem czy wiesz, taka ciekawostka geograficzna - w Polsce także występują. |
W porzadku, wyrazilem tylko osobisty smutek z faktu odwolywania sie do oazy w kraju lasow, bagien, pol i lak. Podkreslam - niemam Wam tego za zle, wyrazilem jedynie glosno swoj osobisty smutek z takiego stanu rzeczy. Podobne funkcje znaczeniowe jak oaza w naszym kregu kulturowym moze pelnic np most, rozstajne drogi, gaj, ruczaj.
co do ciekawostek geograficznych, to akurat jestem z wyksztalcenia geografem . Co do Pustyni Bledowskiej, ktora zapewne masz na mysli (najwieksza z polskich "pustyn") jest to biekt powtaly sztucznie w skutek dzialnosci ludzkiej. Obecnie twor ten zarasta i malo ma juz z charakteru pustynnego. To taka dygresja w kwestii "pustynie a sprawa polska".
Chcac zakonczyc ta kwestie - kazdy ma prawo nazwac forum jak mu sie zywnie podoba. Gdybym ja tworzyl to forum, nazwalbym je inaczej - i glownie to chcialem przekazac. Kazdy ma rowniez prawo (jak sadze?) wyrazic z tego powodu zadowolenie badz krytyke i raczej nie powinno to nikogo specjalnie oburzac. Wyrazilem poparcie dla idei forum, zaznaczajac jednoczesnie, co mnie osobiscie razi. Nie chce nikogo do niczego przekonywac, tylko ukazuje tym sposobem sposob myslenia kogos, kto zowie sie rodzimowierca.
Cytat: |
Będzie nam bardzo miło, interesują nas sprawy związane z różnymi religiami i z pojęciem religii w ogóle. Pod warunkiem, że będziesz pamiętał o stosownych punktach Etykiety. My tutaj żadnej wairy nie promujemy z urzędu, nie nawracamy nikogo, itd. Jedynie informujemy się wzajemnie i dyskutujemy o kwestiach wspólnych, spornych i innych . |
Takie tez odnioslem wrazenie i dla tego sie tu zarejestrowalem, gdyz isteresuje mnie prowadzenie kulturalnych rozmow z przedstawicielami roznych religii. Nawracane jest obce rodzimowiercom. Rodzimowierca trzeba sie urodzic, nie mozna sie nim stac. co najwyzej mozna sie w pewnym momencie zycia dowiedziec, ze sie nim jest.
Cytat: |
Dobrze, że dałeś to w cudzysłów . I mam nadzieję, że nie będziesz promował takiej wizji jako swojej. |
nie zamierzam promowac zadnej wizji, staram sie obiektywnie przedstawic caloksztalt ruchu rodzimowierczego i przedstawic moje spojrzene na pewne sprawy. Nie da sie uciec od subiektywizmu. W cudzyslow ujalem, gdyz jest to cytat. Czy sie znim zgadzam, czy nie to jest odrebna sprawa.
Cytat: | Zgadza się, że chrześcijaństwo, podobnie jak islam jest tu w Polsce wiarą "napływową", ale "okupant" - to już przegięcie... |
Istnieje zasadnicza roznica pomiedzy islamem a chrzescijanstwem w Polsce. Jak do tej pory islam nie dopuscil sie do fizycznej i psychicznej przemocy wobec dorobku kulturowego w Polsce. Nikt nikogo jak do tej pory w Polsce nie zmuszal do przejscia na islam. Chcialbym o tym wiecej porozmawiac, moze lepiej w innym watku. Nie chce nikogo przekonywac, tylko ulatwic zrozumienie postawy znacznej czesci rodzimowiercow, nawet tej, z ktora sie nie zgadzam. Pragne jednoczenie zauwazyc, ze czym innym jest mowienie o kim zle, "bo tak", bo mi sie ne podoba, bo go nie lubie itd, a czym innym jest negatywny stosunek do kogos ze wsgledu nakrzywdy jaki ten komus wyrzadzil.
Cytat: | Z drugiej strony, tak naprawdę nie wiadomo, jak wyglądała prawdziwa rodzima i pierwotna religia na tych terenach. I nie chodzi mi o to nawet, że nie ma wiele pewnych przekazów na temat wiary dawnych Słowian Zachodnich. |
Sa to slowa, ktore bardzo czesto slysze i ich nie rozumiem. Religie pierwotne (naturalne) nie sa religiami objawionymi! Nie maja swietych ksiag i prorokow. Cala wiedza religijna czerpana jest z obserwcji przyrody i przekazu przodkow. Ja akurat reprezentuje nurt tzw "etnorodzimowierstwa" i bazuje glownie na przekazach ludowych (piesniach, podaniach, obrzedach). Inni z kolei bazuja na konatakcie z przyroda. Oba te nurty wzajemnie sie uzupelniaja i przeplataja. Z reszta kazda religia bazuje na pisanych lub werbalnych przekazach i zadna z nich nie posiada pelnego i zamknietego zbioru mysli. Rodzimowierstwo to ciagle poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczace swiata i niema tu gotowych odpowiedzi.
Faktem jednak jest, ze wiele spraw pozostaje zagadka, wiele jest pytan bez odpowiedzi i rzeczy niezrozumialych i niepewnych. Pytanie "dlaczego taki jest stan rzeczy" pozostawiam do przemyslenia.
Cytat: | Ale przecież oni też byli w pewnym momencie ludnością napływową tutaj. Kto był przed nimi? i co było przed nimi, jeśli chodzi o wierzenia? Zagadka... |
Pomiedzy zamieszkujaca nasze ziemie ludnoscia kultury luzyckiej (np Biskupin) a pojawieniem sie Slowian pojawia sie spora luka osadnicza. Niewykluczone, ze jakies nieliczne osadnictwo mialo tu miejsce, ale bez duzego stopnia organizacji plemiennej. Istotna roznica jednak pomiedzy chrzescijanstwem a rodzima religia, ktora jest pomijana w tego typu sformulowaniach jest zaleznosc religii od kultury danej grupy etnicznej. I tak nie ma czego takiego jak szerzenie religii Slowian, gdyz jest ona nierozerwalnie zwiazana z kultura i srodowiskiem przyrodniczym. Chrzescijanstwo jest zas religia i filozofia obca dla Slowian i jego naplyw nie wiazal sie z przybyciem nowej ludnosci. Na tym polega dosc istotna roznica.
Cytat: |
Masz rację. Nie da się pisać o wszystkim. Tym bardziej, że rdzimowierstwo słowiańskie jest przecież dosyć zróżnicowane, a że przekazów jest mało i nie są spójne, to różnice między grupami rodzimowierców i poszczególnymi jednostkami muszą chyba być spore, prawda? |
Mniej wiecej tak samo porozrzucane jak miedzy roznymi odlamami chrzescijanstwa, czy islamu. Nie ma religii ze spojnym przekazem, chyba, ze jest to religia dogamtyczna, oparta na spisanych przez siebie sztywnych zasadach. Nie zgadzam sie jednak co do tego, ze przekazow jest malo. Jest ich ogromna ilosc, wiekszosc jednak ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego faktu.
Cytat: | Ale, jako że jestem ciekawską antropolożką, to jak tylko zamknę rok akademicki, spodziewaj się wieeelu pytań .
Sława! |
Prosze bardzo. Pamietaj jednak, ze moja odpowiedz bedzie tylko jedna z wielu, jaka moglabys w tym temacie uzyskac. nie uzurpuje sobie prawa do absolutnej racji, a jedynie przedstawiam rodzimowierstwo przez pryzmat wlasnego, sybiektywnego spojrzenia. Od obiektywizmu sa np antropolodzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:47, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya napisał: | A z tym "cudze chwalicie, swego nie znacie", to pamiętaj, że tej "prawdziwej", dawnej religii dawnych Słowian też tak naprawdę nie znamy, bardzo mało jest źródeł (zwłaszcza takich, które nie były pisane przez osoby z zewnątrz) i wiarygodnych, pełnych przekazów. Zresztą, sam na pewno wiesz najlepiej. |
Zrodel jest na prawde ogromna ilosc, tylko nie nalezy szukac "swietych ksiag" ani zamykac swych poszukiwan na 966 roku. Przeanalizuj np polskie tradycje swiateczne (np bozonarodzeniowe) po lewej wypisz chrzescijanskie, po prawej rodzime a po srodku te z innych tradycji. Prawa strona przytloczy pozostale dwie rubryki.
Dziekuje za mile slowa i postaram sie "nie unosic"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Czw 22:45, 06 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wojciech napisał: | kazdy ma prawo nazwac forum jak mu sie zywnie podoba. Gdybym ja tworzyl to forum, nazwalbym je inaczej - i glownie to chcialem przekazac. Kazdy ma rowniez prawo (jak sadze?) wyrazic z tego powodu zadowolenie badz krytyke i raczej nie powinno to nikogo specjalnie oburzac. |
Jasne, jest to po prostu kwestia przyjęcia pewnej koncepcji semantycznej. Nam odpowiadała taka, Tobie (i pewnie wielu innym osobom) bardziej odpowiadałaby inna - de gustibus... . Aha, my się nie oburzamy w tej kwestii (to Twoje - i każdego - święte i nienaruszalne prawo preferować inne nazewnictwo), tylko wyjaśniamy, dlaczego akurat tak . No, to kwestię nazewnictwa chyba możemy uznać za zamkniętą?
Wojciech napisał: | Wyrazilem poparcie dla idei forum, zaznaczajac jednoczesnie, co mnie osobiscie razi. Nie chce nikogo do niczego przekonywac, tylko ukazuje tym sposobem sposob myslenia kogos, kto zowie sie rodzimowierca. |
Bardzo nam miło. I o ukazywanie różnych sposobów myślenia tu właśnie chodzi .
Wojciech napisał: | Takie tez odnioslem wrazenie i dla tego sie tu zarejestrowalem, gdyz isteresuje mnie prowadzenie kulturalnych rozmow z przedstawicielami roznych religii. |
To witamy serdecznie wśród osób o takich właśnie zainteresowaniach.
Wojciech napisał: | Nawracane jest obce rodzimowiercom. Rodzimowierca trzeba sie urodzic, nie mozna sie nim stac. co najwyzej mozna sie w pewnym momencie zycia dowiedziec, ze sie nim jest. |
Fakt, znam ten Wasz pogląd i osobiście mam taki sam na moją religię (islam) . Ta uwaga odnośnie "nawracania" w moim poście miała mieć troszkę inny charakter - rzeczywiście troszeczkę "zapobiegawczy", ale nie tylko, to raczej miało być także zapewnienie wobec Ciebie (i innych rodzimowierców i innych…), że nikt Was tu nie zamierza na nic nawracać . Bo to kłóciło by się całkowicie z podstawowym założeniem tego forum - dialogiem. Tam, gdzie jest nawracanie - nachalne przekonywanie innych do swojej racji - tam nie ma miejsca na dialog.
Wojciech napisał: |
nie zamierzam promowac zadnej wizji, staram sie obiektywnie przedstawic caloksztalt ruchu rodzimowierczego i przedstawic moje spojrzene na pewne sprawy. Nie da sie uciec od subiektywizmu. W cudzyslow ujalem, gdyz jest to cytat. Czy sie znim zgadzam, czy nie to jest odrebna sprawa.
Istnieje zasadnicza roznica pomiedzy islamem a chrzescijanstwem w Polsce. Jak do tej pory islam nie dopuscil sie do fizycznej i psychicznej przemocy wobec dorobku kulturowego w Polsce. Nikt nikogo jak do tej pory w Polsce nie zmuszal do przejscia na islam. Chcialbym o tym wiecej porozmawiac, moze lepiej w innym watku. Nie chce nikogo przekonywac, tylko ulatwic zrozumienie postawy znacznej czesci rodzimowiercow, nawet tej, z ktora sie nie zgadzam. Pragne jednoczenie zauwazyc, ze czym innym jest mowienie o kim zle, "bo tak", bo mi sie ne podoba, bo go nie lubie itd, a czym innym jest negatywny stosunek do kogos ze wsgledu nakrzywdy jaki ten komus wyrzadzil. |
Oczywiście, nie istnieje coś takiego, jak pełny obiektywizm. Każda wizja, nawet najbardziej "naukowa", "neutralna" i "zewnętrzna" zawsze będzie do pewnego stopnia subiektywna. Zareagowałam tak na ten cytat, bo niestety czasem rozmawiając z niektórymi rodzimowiercami (na szczęście bardzo nieliczne rozmowy tak wyglądały) odnosiłam wrażenie, że jedyne o czym potrafią mówić, to jak wielkie krzywdy KK wyrządzał i wyrządza (im? nam? komu?)... Z punktu widzenia historyka i antropologa wiem doskonale, że była to religia napływowa, sztucznie zaszczepiona w X wieku, niezakorzeniona w szerokich warstwach "ludu" co najmniej do końca XIII wieku (a i później różnie z tym bywało), a w kulturze ludowej przemieszana ze szczątkami dawnej do dziś. Wiem, że zaburzyła rozwój rodzimej kultury Słowian Zachodnich, że de facto zniszczyła wiele elementów ich dorobku kultury materialnej (zwłaszcza sakralnej) i duchowej. Ale wiele z tej kultury także przechowała, zaadaptowała. Z drugiej strony - władze ówczesnej Polski (no dobrze, „państwa polańskiego” będzie właściwszym określeniem na X wiek) przyjęły chrześcijaństwo dobrowolnie i to władze ówczesnego państwa zdecydowały o wprowadzeniu (że metodami rzadko etycznymi, to już inna sprawa) chrześcijaństwa na podległych terenach. Że "ludowi" niekoniecznie się to podobało ("bunty" i "reakcje" "pogańskie", wybuchające tu i ówdzie do k. XIII w.), to nie miało wówczas większego znaczenia. Europa nie słyszała wtedy jeszcze (może poza Islandią ) o demokracji - władca równał się państwu, jego (no dobra - i rady) wola była rozkazem. Pamiętajmy, że była to wtedy decyzja głównie polityczna. Gdyby nie 966, to jak długo byśmy przetrwali pod naporem marchii niemieckich? Tyle co Prusowie i Jaćwięgi (których zresztą pomogliśmy później Krzyżakom wyrżnąć…)? Trochę krócej? Trochę dłużej? Można pospekulować….
Wojciech napisał: | Chcialbym o tym wiecej porozmawiac, moze lepiej w innym watku. |
Myślę, że o relacjach między religiami możemy porozmawiać wątek niżej („Jak człowiek z człowiekiem”) – on ma służyć do kwestii dialogu międzyreligijnego i stosunków między religiami. Ten wątek może zostawmy na samą, konkretną wiedzę o rodzimowierstwie (ten topic o słowiańskim, drugi o asatru), żeby pozostał klarowny i nie był „zamieszany” inna tematyką. Niech będzie ściśle on-topic do dzielenia się wiedzą o tych religiach, tak jak działy o chrześcijaństwie i islamie, a z luźnymi dyskusjami przenieśmy się od następnych postów gdzie indziej. Tak więc, jeśli masz chęć i trochę czasu poopowiadać (i poodpowiadać) nam o swojej wierze – to tutaj jest miejsce na treści i zasady wiary .
Wojciech napisał: |
Sa to slowa, ktore bardzo czesto slysze i ich nie rozumiem. Religie pierwotne (naturalne) nie sa religiami objawionymi! Nie maja swietych ksiag i prorokow. Cala wiedza religijna czerpana jest z obserwcji przyrody i przekazu przodkow. Ja akurat reprezentuje nurt tzw "etnorodzimowierstwa" i bazuje glownie na przekazach ludowych (piesniach, podaniach, obrzedach). Inni z kolei bazuja na konatakcie z przyroda. Oba te nurty wzajemnie sie uzupelniaja i przeplataja. Z reszta kazda religia bazuje na pisanych lub werbalnych przekazach i zadna z nich nie posiada pelnego i zamknietego zbioru mysli. Rodzimowierstwo to ciagle poszukiwanie odpowiedzi na pytania dotyczace swiata i nie ma tu gotowych odpowiedzi. |
No to już wyjaśniam, o co mi chodziło. Ty piszesz o rodzimowierstwie w ogólności, ja o jednym nurcie – mój błąd, powinnam była doprecyzować. Otóż znani mi z badań (nie moich akurat, ale z mojego instytutu) rodzimowiercy reprezentowali niejako dwa nurty. Nurt pierwszy – „odtwórcy” – ludzie, którym zależy na jak najdokładniejszym (na ile to możliwe, rzecz jasna) odtworzeniu religii dawnych Słowian, ich obrzędów, wierzeń, rytuałów, itd. I ten nurt miałam na myśli, gdyż w owych badaniach był liczniej reprezentowany (choć na logikę wydawało mi się, że powinno być odwrotnie). Nurt drugi – „spontanicznych improwizatorów” – zwracających niewielką uwagę na przekazy, materiały źródłowe, tzw. „prawdę historyczną” itd., a kładących nacisk na osobisty i indywidualny, niesformalizowany kontakt z przyrodą (oczywiście nurt pierwszy – jak i całe rodzimowierstwo, o czym piszesz – również jest silnie związany z lokalną przyrodą, ale ma to inny charakter).
Wojciech napisał: | Istotna roznica jednak pomiedzy chrzescijanstwem a rodzima religia, ktora jest pomijana w tego typu sformulowaniach jest zaleznosc religii od kultury danej grupy etnicznej. I tak nie ma czego takiego jak szerzenie religii Slowian, gdyz jest ona nierozerwalnie zwiazana z kultura i srodowiskiem przyrodniczym. Chrzescijanstwo jest zas religia i filozofia obca dla Slowian i jego naplyw nie wiazal sie z przybyciem nowej ludnosci. Na tym polega dosc istotna roznica. |
Zgadza się, na tym właściwie polega rodzimowierstwo, prawda? Wyjątkiem może tu chyba być asatru (teoretycznie skandynawska wiara rodzima), które jednak w ostatnich latach robi się popularne na świecie i próbuje chyba jednak stać się trochę taką religią „uniwersalistyczną”. Ale o to trzeba by zapytać Valkirię.
Wojciech napisał: | Nie zgadzam sie jednak co do tego, ze przekazow jest malo. Jest ich ogromna ilosc, wiekszosc jednak ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego faktu. (…)
Zrodel jest na prawde ogromna ilosc, tylko nie nalezy szukac "swietych ksiag" ani zamykac swych poszukiwan na 966 roku. |
No właśnie trochę o innych źródłach mówimy. Ja miałam na myśli właśnie coś w rodzaju „świętych ksiąg”, jakiś rodzimy zapis tradycji, ewentulanie wiarygodne i w miarę bezstronne przekazy kronikarzy (a takich, tzn. nie-chrześcijańskich nie ma). Niekoniecznie w postaci „objawienia” tekstu, ale choćby czegoś w rodzaju Edd czy sag… A tak BTW kiedyś gdzieś czytałam – i nie mogę teraz tego znaleźć - że na terenach Rusi odkryto jakieś staaaaare tabliczki z kory brzozowej, na których były wypisane teksty modlitwy do Welesa w prasłowiańskim (tabliczki zaginęły w czasie I wojny, lub po wojnie)… Jedni podejrzewali, że to falsyfikat, inni zawzięcie bronili autetnyczności znaleziska. Masz może jakieś dokładniejsze info o tym? Bardzo by mi się przydało…
Wojciech napisał: | Przeanalizuj np polskie tradycje swiateczne (np bozonarodzeniowe) po lewej wypisz chrzescijanskie, po prawej rodzime a po srodku te z innych tradycji. Prawa strona przytloczy pozostale dwie rubryki. |
Między innymi takie zabawy (analizowanie tradycji) to moja praca . Tylko że problem w tym, że nie zawsze da się tak łatwo rozponać, co jest wpływem chrześcijaństwa zachodniego, co wschodniego, co judaizmu, co jest pozostałością wcześniejszych w stos. do przyjęcia chrześcijaństwa wpływów germańskich czy chrześcijańskich (przed 966), np. z Wielkich Moraw, a co tą prawdziwą, „rodzimą” tkanką kulturową. Nie zawsze da się określić jasno i bezdyskusyjnie, które elementy czy motywy pochodzą z zamierzchłych czasów pra-polańskich, a co z doby późnego średniowiecza, reformacji, czy „zabobonnego” baroku. Niestety, ale bardzo rzadko materiał kultury społecznej i duchowej pozwala badaczowi ująć się w jasne i klarowne podziały tabelki…
Wojciech napisał: | Pamietaj jednak, ze moja odpowiedz bedzie tylko jedna z wielu, jaka moglabys w tym temacie uzyskac. nie uzurpuje sobie prawa do absolutnej racji, a jedynie przedstawiam rodzimowierstwo przez pryzmat wlasnego, sybiektywnego spojrzenia. |
To samo mogę powiedzieć o sobie, nie uzurpuję sobie prawa do głoszenia „jedynie słusznej” i absolutnej wizji mojej religii (islamu), a jedynie przedstawiam ją z mojego własnego, subiektywnego punktu widzenia. Powtarzam, nie ma czegoś takiego, jak czysty obiektywizm. Chyba zwłaszcza w kwestiach tak złożonych, jak wszelkie religie. Dlatego właśnie na Twoje spojrzenie na rodzimowierstwo liczę, chcąc się czegoś więcej o tym dowiedzieć.
Wojciech napisał: | Od obiektywizmu sa np antropolodzy. |
Ech… przeceniasz nas .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 1:55, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya napisał: |
No to już wyjaśniam, o co mi chodziło. Ty piszesz o rodzimowierstwie w ogólności, ja o jednym nurcie – mój błąd, powinnam była doprecyzować. Otóż znani mi z badań (nie moich akurat, ale z mojego instytutu) rodzimowiercy reprezentowali niejako dwa nurty. Nurt pierwszy – „odtwórcy” – ludzie, którym zależy na jak najdokładniejszym (na ile to możliwe, rzecz jasna) odtworzeniu religii dawnych Słowian, ich obrzędów, wierzeń, rytuałów, itd. I ten nurt miałam na myśli, gdyż w owych badaniach był liczniej reprezentowany (choć na logikę wydawało mi się, że powinno być odwrotnie). Nurt drugi – „spontanicznych improwizatorów” – zwracających niewielką uwagę na przekazy, materiały źródłowe, tzw. „prawdę historyczną” itd., a kładących nacisk na osobisty i indywidualny, niesformalizowany kontakt z przyrodą (oczywiście nurt pierwszy – jak i całe rodzimowierstwo, o czym piszesz – również jest silnie związany z lokalną przyrodą, ale ma to inny charakter). |
Tak, my to nazywamy etno- i ekorodzimowierstwem. Rzeczywiscie sa to dwa glowne nurty, jednak nie powinny sie one wykluczac a wspolgrac. Ilez to dyskusji nad słusznością jednej dyskusji nad drugą przeprowadziliśmy, nieraz bardzo burzliwych . Zasadniczo jednak źródła winny być źródłem inspiracji, nie zaś ślepego naśladownictwa.
[/quote]
Zgadza się, na tym właściwie polega rodzimowierstwo, prawda? Wyjątkiem może tu chyba być asatru (teoretycznie skandynawska wiara rodzima), które jednak w ostatnich latach robi się popularne na świecie i próbuje chyba jednak stać się trochę taką religią „uniwersalistyczną”. Ale o to trzeba by zapytać Valkirię.[/quote]
Zgadza sie, Asatru jest dosc popularne w Polsce, znam tez kilku przedstawicieli Druidyzmu, sporo jest Wiccan, słyszałem także o Hellenistach. W ogóle w polsce istnieje dosć duze zaintersownia kulturą skandynawską i celtycką, choć nie wiem co o tym przesądza. Z przyczyn jednak oczywistych rodzimowierstwo wiedzie tu prym. Nie słyszałem natomiast jak do tej pory o wyznawcach słowiańskiej religii w innych krajach (poza Słowianami na emigracji). Wiem jednak, ze sa fascynacie slowianszczyzny (glownie w USA) zwykle sa to ludzie o slowianskich korzeniach. Znalem pewnego rodzimiwerce mieszkajacego w Australii, co bylo o tyle skomplikowane, ze roczny cykl swiat byl u niego odwrotny (teraz tam jest zima). Faktem jednak jest, ze wg rodzimowiercow ideałem by było, gdyby każda grupa etniczna miala swoją wlasną religię. Niemniej w dzisiejszych czasach migracji i wymiany informacji jest to niemozliwe. Wazne jednak jest (z naszego punktu widzenia), by narody dbały o swoje rodzime tradycje religijne. Mi osobiscie nie zależy na "pogańskiej Polsce" jak to niektórzy zarzucają, lecz na tym, bym mógl swobodnie praktykować tradycje i obrzędy, nie był oskarżany o nazizm z powodu używania swarzycy (swastyki) - rodzimego symbolu słońca, oraz nie musiał sie wiecznie tłumaczyć, ze nie jestem nazistą, satanistą, sekciarzem ani wielbłądem.
Cytat: |
No właśnie trochę o innych źródłach mówimy. Ja miałam na myśli właśnie coś w rodzaju „świętych ksiąg”, jakiś rodzimy zapis tradycji, ewentulanie wiarygodne i w miarę bezstronne przekazy kronikarzy (a takich, tzn. nie-chrześcijańskich nie ma). Niekoniecznie w postaci „objawienia” tekstu, ale choćby czegoś w rodzaju Edd czy sag… A tak BTW kiedyś gdzieś czytałam – i nie mogę teraz tego znaleźć - że na terenach Rusi odkryto jakieś staaaaare tabliczki z kory brzozowej, na których były wypisane teksty modlitwy do Welesa w prasłowiańskim (tabliczki zaginęły w czasie I wojny, lub po wojnie)… Jedni podejrzewali, że to falsyfikat, inni zawzięcie bronili autetnyczności znaleziska. Masz może jakieś dokładniejsze info o tym? Bardzo by mi się przydało… |
Tak, ksiąg takich nie ma. Jest to nie do przeskoczenia dla wielu ludzi wychowanych w tradycji chrześcijańskiej, która opiera się właśnie na takiej księdze. Nie znaczy to jednak, że przekazy nie istnieją. Odnaleźć je można w podaniach ludowych, bajkach, legendach. Wspomniana przez Ciebie "Welesowa Kniga" uznawana jest za falsyfikat. Bardzo ciekawe są byliny, czyli staroruskie opowieści o bohaterach. Ja szczegolnie lubuję się w podaniach spisanych przez Kolberga i niektórych kolędach noworocznych i wiosennych.
Cytat: | Nie zawsze da się określić jasno i bezdyskusyjnie, które elementy czy motywy pochodzą z zamierzchłych czasów pra-polańskich, a co z doby późnego średniowiecza, reformacji, czy „zabobonnego” baroku. Niestety, ale bardzo rzadko materiał kultury społecznej i duchowej pozwala badaczowi ująć się w jasne i klarowne podziały tabelki… |
Oczywiscie, zawsze pozostaje sfera domniemana. To juz zależy od indywidalnych porzemysleń i preferencji. Pewnie, możnaby stworzyć dogmat i ustalić, że to i to jest prawdą a tamto "herezją" i każdy ma się dostosować, ale to nie ta religia. Np dziś wiadomo, że date narodzin Chrystusa należy lokować gdzieś na jesieni, ale już zostało ustanowione, że bedzie to w zimie i klamka zapadła. Rodzima wiara jest religia ciągłych pozukiwań i dreszcz wzburzenia powoduje słowo "dogmat" (a pojawiają się takie propozycje!). Nawet powstałe w Polsce 3 związki wyzniaowe okazły się niewypałami. Polski Kościół Słowiański istnieje tylko na papierze, Rodzima Wiara ustawiła się na pozycji polityczno-prawicowej i wiem, że sporo osób ją opusciło na korzyść lokalnych grup, Natomiast Rodzimy Kościół Polski, który robi wokół siebie duzo szumu, tak na prawdę nie ma nic poza propagandą do zaoferowania, jego krytyka zas grozi w najlepszym przypadku wysłuchaniem "anonimowych" obelg. Paradoksalnie o wiele lepiej radzą sobie nieformalne grupy oraz spontaniczne inicjatywy.
Jesli chodzi o rodzimą wiare i jej wybór, to jest to religia dla osób miłujących swoją ziemię, kulturę, przyrodę. U mnie od małego istniało duże zaintersowanie rodzimymi podaniami (gownie z zakresu demonologii) oraz potrzeba kontaktu z przyrodą. Największa wartością rodzimej religii jest dla mnie to, że jest rodzima. Czesto przyrównuję to do matki - jest wioele matekj ładniejszych, bogatszych, łagodniejszych itp., ale tylko jedna jest moja matką, prawdziwą, rodzoną. Rodzimowierstwo nie wynika więc z wartosciowania religii na lepsze/gorsze, a z poczucia więzi z "tutejszością". Bardzo trudno jest rodzimowierstwo porównywać z innymi religiami, zwlaszcza uniwersalistycznymi, to troche tak jakby porównywać jeża z liczbą pi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Pią 9:09, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wojciech napisał: | Zasadniczo jednak źródła winny być źródłem inspiracji, nie zaś ślepego naśladownictwa. |
Czyli rozumiem, że Ty osobiście sytuujesz się gdzieś pośrodku między etno- i ekorodzimowierstwem, skłaniając się bliżej tego piewszego?
Wojciech napisał: | W ogóle w polsce istnieje dosć duze zaintersownia kulturą skandynawską i celtycką, choć nie wiem co o tym przesądza. |
Myślę, że decyduje tu kilkaa czynników. Zasięg osadnictwa celtyckiego (i ich migracji) w Europie był ogromny, ich wpływów jeszcze większy, stąd część ludzi jakoś tam się do tego dziedzictwa poczuwa. Wpływy skandynawskie na wczesnośredniowiecznych ziemiach Słowian Zachodnich też były znaczne (Pomorze, dwór i kontakty Mieszka i Bolesława), także na Wschodzie (Ruś Kijowska, Waregowie i te sprawy...), więc też ten substrat jest jakoś obecny. To byłaby pierwsza (sensowna) grupa czynników. Druga wydaje mi się mniej sensowna (jako motywacja konwersji-rewersji), ale też jest obecna: kultura celtycka i skandynawska jest dość mocno spopularyzowana (kino, książki, festiwale itd.), w pewnym sensie modna (co nic jej, rzecz jasna nie ujmuje), stąd też przyciąga zainteresowanie wielu osób.
Wojciech napisał: |
Znalem pewnego rodzimiwerce mieszkajacego w Australii, co bylo o tyle skomplikowane, ze roczny cykl swiat byl u niego odwrotny (teraz tam jest zima). |
Wow, to musiało być dla niego ciekawe doświadczenie...
Wojciech napisał: | Faktem jednak jest, ze wg rodzimowiercow ideałem by było, gdyby każda grupa etniczna miala swoją wlasną religię. Niemniej w dzisiejszych czasach migracji i wymiany informacji jest to niemozliwe. Wazne jednak jest (z naszego punktu widzenia), by narody dbały o swoje rodzime tradycje religijne. |
Widzisz, i tu pojawia się kolejna szeroko dyskutowana kwestia (nie wiem tylko, czy równie dyskusyjna wśród rodzimowierców, jak wśród antropologów): czy rodzimowierstwo jest (i powinno być) związane z:
1. przynależnością do grupy etnicznej (przy współcześnie przemieszanych w wyniku wędrówek ludów, różnych fal osadniczych, wojen itd. etnosach ścisłe ich rozgraniczenie jest niemożliwe, a nawet przybliżone bardzo trudne. No bo któż z nas - przeciętnych "obywateli" - jest w stanie stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, którego "substratu etnicznego" ma w swoich "żyłach" i w linii swych przodków najwięcej?),
2. czy z odczuwaną przynależnością kulturową (np. ja kulturowo czuję się Słowianką, mam do tego jeszcze pewną podbudowę lokalno-genealogiczną - moja rodzina mieszka tu od pokoleń, ma jakoś tam słowiańskie imiona, identyfikuje się w jakimś tam stopniu z tą tradycją. Ale np. afrykańskie dziecko imigrantów, wychowane w Polsce, w polskich szkołach, muzeach, na polskim podwórku, gdy dorośnie również może kulturowo czuć się Słowianinem i identyfikować z tym dziedzictwem - więc może chcieć uznać się za rodzimowiercę słowiańskiego. Bo decyduje w tym podejściu kryterium tożsamości kulturowej, a nie etnicznej.),
3. czy też tylko i wyłącznie z danym terytorium, jego lokalnym krajobrazem i jego lokalną przyrodą (czyli np. ktoś uważający się za rodzimowiercę w ogóle powinien będąc w Polsce praktykować rodzimowierstwo słowiańskie, a będąc w takiej np. Australii dawną religię Aborygenów. I tak samo, wg tego podejścia rodzimowierstwo powinno być badane w kontekście terytorium, a nie w kontekście grup ludzi).
Dodam, że te 3 stanowiska co do tego, jak badać i jak rozumieć rodzimowierstwo wyklarowały się antropologom po rozmowach z rodzimowiercami... Co o tym sądzisz, Wojciechu? Z tego co wiem, większość polskich rodzimowierców raczej uznaje tylko stanowisko nr 1. Ja osobiście, jako antropolog, sytuuję się gdzieś pomiędzy 1 i 2, skłaniając się raczej ku temu drugiemu. Bo jeśli ktoś (mimo braku odpowiednich "genów") czuje się kimś, utożsamia się z daną grupą, wierzy i chce wierzyć na dany sposób, to IMHO nikt nie ma prawa mówić mu, "ale ty nie możesz, bo nie jesteś nasz", IMHO każdy ma prawo wyznawać taką religię, jaką chce, jaka wydaje mu się najbliższa i najlepsza dla niego.
Wojciech napisał: | Wspomniana przez Ciebie "Welesowa Kniga" uznawana jest za falsyfikat. |
Wiem, że najprawdopodobniej była falsyfikatem, ale wiem też, że była dość zagorzale broniona, jako autentyczna (ch*lera, wsiąkły mi gdzieś materiały na ten temat, wrzucilabym cytaty) - jako argumenty podawane było:
- rzeczywiście formy językowe były bardzo archaiczne - wg językoznawców tak mógł wyglądać prasłowiański i sfałszować to w ten sposób mógłby tylko wybitny slawista - językoznawca i mediewista w jednym, a "znalazca" był jakimś żołnierzem rosyjskim, który nie posiadał absolutnie takich umiejętności
- znalazca (ani nikt inny) nie wyciągnął z tego znaleziska żadnych korzyści materialnych (i za bardzo do tego nie dążył), a trudno sądzić, żeby ktoś (wybitny językoznawca) poświęcał masę czasu i pracy na zrobienie bdb sfabrykowanego falsyfikatu tak "sobie a muzom", ani dla kasy ani dla sławy
- ów brzozowy podkład rzeczywiście (zdaniem oglądających go historyków) mógł pochodzić z wczesnego średniowiecza.
Dziś już chyba nie da się ustalić konkretów - materiał zaginął . gdyby był, można by przebadać go węglem C14 i to by może dało jakiś obraz, poza tym współcześnie językoznawcy też jakby chyba są ciut "lepsi" niż w I poł. XX wieku . Tym nie mniej kwestia interesujaca...
Wojciech napisał: | Ja szczegolnie lubuję się w podaniach spisanych przez Kolberga i niektórych kolędach noworocznych i wiosennych. |
Nooo, Kolberg, to "Biblia" polskiej etnografii! A konkretniej polskiej etnografii Polski (wiem, że to sformułowanie brzmi, jak masło maślane, ale wbrew pozorom ma sens). Choć współcześnie trochę zarzucamy metodom pracy Kolberga i niektórym jego analizom materiałów, jednak mimo wszystko był to człowiek-instytucja i ojciec-założyciel polskiej etnografii, do dziś zresztą korzystamy obszernie i z lubością z zebranych przez niego materiałów. Ja sobie powoli kompletuję "Dzieła wszystkie"...
Wiesz co, Wojciech? Właśnie mnie do czegoś zainspirowałeś . Będzie to cokolwiek karkołomne , ale... pasjonujące . Muszę tylko całą rzecz przemyśleć i dopracować "logistycznie" .
Wojciech napisał: | powstałe w Polsce 3 związki wyzniaowe okazły się niewypałami. Polski Kościół Słowiański istnieje tylko na papierze, Rodzima Wiara ustawiła się na pozycji polityczno-prawicowej i wiem, że sporo osób ją opusciło na korzyść lokalnych grup, Natomiast Rodzimy Kościół Polski, który robi wokół siebie duzo szumu, tak na prawdę nie ma nic poza propagandą do zaoferowania, jego krytyka zas grozi w najlepszym przypadku wysłuchaniem "anonimowych" obelg. Paradoksalnie o wiele lepiej radzą sobie nieformalne grupy oraz spontaniczne inicjatywy. |
Zdumiewające - to niemla lustrzane odbicie sytuacji islamu w Polsce... Ciekawe było by zbadać, jak te "organizacyjne" sprawy wyglądają w przypadku innych religii nie-katolickich, czy też podobnie? No i ciekawe, z czego to wynika...?
Wojciech napisał: | Czesto przyrównuję to do matki - jest wioele matekj ładniejszych, bogatszych, łagodniejszych itp., ale tylko jedna jest moja matką, prawdziwą, rodzoną. Rodzimowierstwo nie wynika więc z wartosciowania religii na lepsze/gorsze, a z poczucia więzi z "tutejszością". |
Bardzo ładnie to ująłeś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
valkiria
Poganiacz wielbłądów
Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Valhalla
|
Wysłany: Pią 18:30, 07 Lip 2006 Temat postu: Re: Słowiańska wiara rodzima |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya napisał: | BTW, Valkirio, gdzie jesteś? |
Heh, faktycznie, troche Was zaniedbalam, Kochani, jestem juz na Islandii i nie mam za wiele czasu na pisanie, ale co kilka dni czytam Forum . Bede miala troche wiecej czasu, to znowu popisze wiecej i odpowiem na pytania Salvator .
BTW (wiem, ze to nie ten dzial, ale nie bijcie ) - Wojciechu, slawa! Ciesze sie, ze tu trafiles, ze pojawia sie wiecej osob z wiar rodzimych.
Pozdrawiam wszystkich i juz znikam i nie off-topuje .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Pon 11:11, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wojciechu, czy mógłbyś napisać coś więcej o tym nurcie "etnorodzimowierstwa"? Z jakich jeszcze źródeł korzystacie, jak je analizujecie itd., generalnie trochę rozwinąć ten wątek. Bardzo mnie ten nurt (badawaczo ) zainteresował .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 15:10, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Jest to analiza podań, legend, kolęd i pieśni ludowych, obrzedowosci ludowej, symboliki, stereotypów ludowych, demonologii, ludowej wiedzy o świecie, zielarstwa, zabiegów magicznych i apotropeicznych itd. Bardzo wiele zachowań i to paradoksalnie szczególnie religijnych (teoretycznie chrześcijańskich) nie wynika bynajmniej z doktryny chrześcijańskiej, a jest powielanym od lat schematem, nawet z zachowanymi zapiskami kazań ganiacych te praktyki (np Marzanna, siano wigilijne, kolędownia z maszkarami itd.). Analizując pewne legendy, elementy obrzędowości, etmologię itp powtarzalne na obrzarze Słowiańszczyny lub jej regionu mozna wyciągnąc daleko idące wnioski. Bardzo dobrym przykładem jest ksiąka B. Uspieńskiego o polskim tytule Kult św. Mikołaja na Rusi". Wbrew polskiemu tytułowi (oryginalny tytuł odwołuje się do prawdziwej treści) autor w rzeczywistości analizuje wschodniosłowiański kult Mikołaja, który jest w zasadzie nowym "wcieleniem" Welesa. Podobna funkcje pełni Błażej. Co do Gromowładnego to taką funkcje pełni na Rusi Jerzy i Eliasz. W polsce na ten przykład Gromowładnego reprezentuje Wojciech (nawet bocian związany z płodnoscią nosi ludową nazwę "wojtek"). Ja ostatnio analizuje sobie postać smoka wawelskiego i jego pogromców w korelacji z podaniami o królu wężów oraz przygodach siłaczy Waligóry i Wyrwidęba. Jest niesamowicie wiele wątków łaczących te wszystkie podania i nie widzę powodów odrzucania podatci smoka wawelskiego jako "importu", zaś cała jego historia i jego pogromców jest zbyt mocno osadzona w kulturze ludowej, by ja pomijać. Oczywiście "nie masz zgody mopanku" i tak jak jedni przyjmują tego typu wnioski, tak inni je odrzucają uważając za bzdury. Ja tam jednak sie nie przejmuję i szukam jakiegoś przekazu od osoby, kóra widziała smoka na naszych ziemiach po roku 1938 (wtedy widziano go pod Pułtuskiem). Przy okazji mała prywata - jakby ktoś kiedys widział smoka albo weża w koronie, prosze o kontakt.
Temat jest szerki, ani emam teraz byt dużo czasu - jeśłi masz jakies pytania szczegółowe lub cos jest niejasne to pytaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya
Al-Mujahida fi sabil Allah - Inkwizytor
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 311
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Lechistanu
|
Wysłany: Pon 21:18, 10 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy mogę Ci coś zasugerować... znasz teksty Proppa ("Morfologia bajki" i "Historyczne korzenie bajki magicznej")? Pewnie znasz. Ale w ogóle, polecam poczytanie późniejszych strukturalistów o folklorze ludowym - oni badali właśnie m. in. pokrewieństwa i przenikanie się motywów ludowych z różnych cześci Europy i świata. Może być inspirujące w Twoich poszukiwaniach. Polecam też pracę R. Caillois "Kozioł ofiarny" - również może Cię do czegoś zainspiruje. Jakby co, to po zamknięciu roku mogę jeszcze pogrzebać w mojej bibliografii folklorystycznej i podać trochę namiarów .
Jak znajdę smoka (możesz porównać z litewsko-suwalskim Żaltisem), to dam znać, jak na badaniach znajdę kogoś, kto go widział, to nagram człeka i służę taśmą .
W ogóle, radzę poszukać po terenach pogranicza wschodniego i północno-wschodniego - np. Suwalszczyzna i przygraniczne rejony Litwy, jeśli masz taką możliwość, to też pogranicze litewsko-białoruskie. W jednym i drugim terenie trafiają się czasem fascynujące archaiczne sprawy - szeptuni (sama się u szeptunki leczyłam z bdb skutkiem), święte kąty, uroczyska itd. Ja kiedyś (w zupełnie "współczesnej" okolicy trafiłam do wsi, której kultura materialna wyglądała tak na oko na XVIII wiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech
Wielbłąd
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 6:07, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Sahar Al-Lakhistaniyya napisał: | Nie wiem, czy mogę Ci coś zasugerować... znasz teksty Proppa ("Morfologia bajki" i "Historyczne korzenie bajki magicznej")? Pewnie znasz. |
Przyznam, ze tych pozycji akurat nie znam, dziekuje wiec za polecenie. Moja prywatna biblioteczka wciaz mi sie rozrasta, srednio przybywa mi jedna ksiazka tygodniowo.
Cytat: | Ale w ogóle, polecam poczytanie późniejszych strukturalistów o folklorze ludowym - oni badali właśnie m. in. pokrewieństwa i przenikanie się motywów ludowych z różnych cześci Europy i świata. Może być inspirujące w Twoich poszukiwaniach. Polecam też pracę R. Caillois "Kozioł ofiarny" - również może Cię do czegoś zainspiruje. Jakby co, to po zamknięciu roku mogę jeszcze pogrzebać w mojej bibliografii folklorystycznej i podać trochę namiarów . |
bede wdzieczny.
Cytat: | Jak znajdę smoka (możesz porównać z litewsko-suwalskim Żaltisem), to dam znać, jak na badaniach znajdę kogoś, kto go widział, to nagram człeka i służę taśmą . |
Bede wdzieczny podwojnie
Cytat: | W ogóle, radzę poszukać po terenach pogranicza wschodniego i północno-wschodniego - np. Suwalszczyzna i przygraniczne rejony Litwy, jeśli masz taką możliwość, to też pogranicze litewsko-białoruskie. W jednym i drugim terenie trafiają się czasem fascynujące archaiczne sprawy - szeptuni (sama się u szeptunki leczyłam z bdb skutkiem), święte kąty, uroczyska itd. Ja kiedyś (w zupełnie "współczesnej" okolicy trafiłam do wsi, której kultura materialna wyglądała tak na oko na XVIII wiek. |
W tej kwestii polecam artykul "Zatracona Wiara?" Radka Tytko
ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Znam czlowieka osobiscie i nie ma on tendencji do fantazjowania.
Jesli chodzi zas o mojego ulubionego autora (niezyjacego juz) zafscynowanego kultura ludowa "etnografa powsinogi" to jest nim Franciszek Kotula. Znasz moze jego ksiazki? Np. "Po Rzeszowskim Podgorzu bladzac". To wlasnie lektura tej pozycji zaciekawila mnie w kwestii weza/smoka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wojciech dnia Wto 12:07, 11 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|